ALE to był obóz 😉
Szukając „swojego” miejsca na obozy zimowe trafiliśmy do Szczawnicy. Pomimo, że na biegowej mapie polski królują inne miasta to postanowiliśmy zaryzykować.. I opłaciło się! 🙂
Mieszkaliśmy w hotelu położonym tuż przy szlakach turystycznych wiodących na pobliskie szczyty.
Obóz zaczęliśmy 28 grudnia spotkaniem organizacyjnym, na którym rozdaliśmy uczestnikom „pakiety startowe” ufundowane przez naszego partnera firmę ALE – Active Life Energy oraz pamiątkowe czapeczki.
Przez te kilka dni staraliśmy się jak najwięcej skorzystać z położenia hotelu oraz bazy jaką dysponował. W ramach budowania wytrzymałości i siły biegowej wyruszaliśmy na wycieczki biegowe w góry. Do pokonania mieliśmy dystanse od 8 do 20km. Na dłuższych treningach energii dodawały nam ALE żele 🙂 Chwalono je za ich smak, konsystencję i przyswajalność.
Aby poprawić sprawność, siłę, stabilizację, propriocepcję, gibkość lub technikę biegu „zaprzyjaźniliśmy się” z beretami, piłkami swiss ball, piłkami i wałkami do pilatesu oraz ze skipami 😉 Nasi trenerzy zaprezentowali również alternatywny trening dla biegaczy w wodzie.
a wieczorem.. Odnowa biologiczna! basen, jacuzzi, sauna, masaże 🙂
Na każdym treningu oraz w wolnych chwilach staraliśmy się jak najwięcej rozmawiać z uczestnikami, odpowiadać na ich pytania dotyczące treningu, startów, rozwiewać wątpliwości.
Nie zapomnieliśmy również o rozrywce 😉 Wybraliśmy się na kulig połączony z pieczeniem kiełbasek / oscypków a Nowy Rok przywitaliśmy podczas bardzo udanej zabawy sylwestrowej.
Nieskromnie pisząc: to był bardzo udany obóz!
Widzimy się w Szczawnicy za rok!